piątek, 30 października 2015

naturalne rozpałki + krzesiwo syntetyczne

zapraszam na filmik przedstawiający naturalne survivalowe rozpałki  wraz z krzesiwem syntetycznym.

https://www.youtube.com/watch?v=VfaALC68QxA&feature=youtu.be

niedziela, 25 października 2015

szybki wypad do rembertowa na nocke. 24-25 10 2015

Jako że ojciec wybrał się w sobotę na wypad do Rembertowa, ja początkowo nie byłem skłonny na formę odpoczynku tego typu jako że cieżki tydzień w pracy dał znac o sobie postanwiłem że wybiorę się na wyjazd w formie  odpoczynku spakwałem sie wsiadłem na rower i wyruszyłem ok 13. o 14,30bylem juz na miecu po rozbiciu się postanwiłem napic sie herbaty i pozniej zjesc pozne sniadanie. Rozpaliłem wiec małe ognisko n ktorym ugotowałem sobie jedzenie w formie pieczonego boczku  :)   Pozniej rozlozyłem do konca obóz i napiłem sie herbaty, niestety pod koniec pazdziernika juz szybko robi sie ciemno i po 18  zapadł juz zmrok tak wiec posiedzelimy jeszcze przy ognisku ojsiec czytał.. A temperatura spadała coraz niżej wreszcie w nocy spadła do2stopni.  ok 22.30 połozylismy sie spac ojciec pod pałatką ja w swoim hamaku. Noc była bardzo chlodna ale nie zimna wyspałem sie całkiem dobrze w hamaku spi się bardzo komfortowo.Jednakże przepociłem troche spiwór.co widać będzie na zdjeciach  poniżej.Nazajutrz przwbudziłem sie o10 nad ranem po czym zbirajac sie do sniadania, po czym pozniej poszedłem na pobliskie rekonesans i zrobienie kilku zdjec. :)
Po powrocie ojciec położył się na krótką drzemkę w hamaku ale że było mu zimno w nim przeniósł się na swoją karimate ;p
Ja później postawiłem nazbierać naturalnej  rozpałki i wypróbować kilku wariantów z krzesiwem.
Efekt będzie widoczny na filmiku w następnym poście.Gdy powoli mieliśmy się już zbierać zaczęło padać, i szybko musiałem znów rozkładać swoją płachtę ,ażeby schować się przed deszczem który zaczął padać dość intensywnie..Kiedy przestało padać szybko zwinąłem obóz i przed zmrokiem zacząłem kierować się w stronę domu. Ojciec został jeszcze z godzinę i spokojnie zwinął swój obóz i również wrócił po ciemku.Ja po drodze miałem przyjemność spotkać dwie grupki dzików które przebiegły mi drogę podczas powrotu przez poligon.
Tak wiec wypad mimo że krótki,był bardzo przyjemny.















































środa, 14 października 2015

Budżetowa "Zebra"

Pewnie wielu z Was marzy o kociołku  firmy Zebra.Jednakże zawsze odwlekacie zakup na następny miesiąc z powodu braku nadprogramowych funduszy.Dziś pokaże Wam jak smacznymi domowymi sposobami,można zjeśc słodkie borziskiwnie napić się syropu z nich i zrobić kociałek. ;-)             
Tak więc do rzeczy ,kiedy bedziemy mieli już puszkę brzoskwiń/ananasów (pojemnosć 850ml), zjemy zawartosć ,zabieramy się do pracy.Pamiętajcie Aby nie wyrzucać pokrywki którą również wykorzystamy.  
Potrzebna nam puszka , szprycha rowerowa kombinerki którymi odpowiednio dogniemy  drut. ,oraz coś czym będziemy mogli zrobić dziurki w puszce oraz pokrywce.
Szprychę przycinamy na długość ok 22cm (tak żeby później zmieściła się do kociałka.) Z reszty szprychy wykonamy  uchwyt pokrywki. W puszcze robimy dwie dziury(na drut) tak samo w pokrywce.Szprychę wyginamy tak ażeby kąt zgięcia wychodził na samym środku (poniższe zdjęcia) Zaginamy również końcówki ażeby skierowane były do wewnątrz puszki.Czemu do wewnątrz?Odpowiedz jest prosta szprycha sprężynuje i  odpowiednio odpycha się w kociałku,trzymając się samoistnie w otworach..Przejdźmy teraz do pokrywki.Tutaj sprawa wygląda następująco w pokrywce robiony dwie dziury po czym przedkładamy odpowiednio dogiętą szprychę,od wewnętrznej strony pokrywki doginamy ją w środku(tak żeby nie wyleciała przy podnoszeniu za uchwyt..W ten oto sposób cieszymy się własnoręcznie wykonanym kociałkiem o klasycznym wyglądzie :)