Pogoda niestety nie dopisała , upał około 27stopni.Śliczne niebo , i
co za tym idzie ogromne chmary komarów które nie dały przejść spokojnie
po podmokłych bagnistych terenach. Wyprałem się na spacer w
okolice"pustyni" gdzie postanowiłem zjeść śniadanie przyrządzone na
ognisku(nie ma to jak podsmażona konserwa) :-) pycha. Po zjedzeniu
śniadania skierowałem się w kierunku bunkra do którego nie doszedłem
ponieważ spotkałem bardzo sympatyczna parę rowerzystów z którymi
gawędziłem chyba ze 4godziny. I tak czas zleciał.Okazało się że Jacek
również sporo wolnego czasu spędza n a zwiedzaniu poligonu.Leczo on
zwiedza go rowerem, co mam nadzieję będę i ja robił częściej spotykając
się z nimi na wspólne wypady.
Tak wiec trasa którą zrobiłem
1wszego maja była krótka , niestety jak już wcześniej wspomniałem upał
dawał się we znaki i dokuczał w spacerze,po przejściu ok1km koszulka w
której byłem była cała mokra suszyłem ją chyba ze dwa razy po czym
postanowiłem ruszyć w dalsza trasę bez niej.
dorzucam kilka zdjęć zrobionych wczoraj miłego oglądania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz