Po rozbiciu obozu postanowiliśmy pozbierać opał na ognisko, dzieki temu iż rozbiliśmy się niedaleko starej wycinki mieliśmy pod dostatkiem opału. Wystarczyło pociąć na mniejsze kawałki i gotowe do ogniska. ;)
Skonstruowaliśmy trójnóg który ułatwił nm znacząco gotowanie wody oraz w początkowej fazie postawienia go doskonale podgrzał pulpety:)
W późniejszym czasie raczyliśmy się ziemniakami pieczonymi na ognisku oraz parówkami zapiekanymi na patelence od "harcerza"
Gdy ojciec poszedł czytać ja postanowiłem po strugać szczapki z jałowca które dzięki swojej żywicznej postaci dobrze nadawały sie na rozpałke.Tak wiec postrugajac ok 40minut i wypijajac w tym czasie herbatę zmeczyłem sie i postanowiłem połozyc sie spać.Ugasiłem ognisko i poszedłem do norki :)W nocy temperatura siegneła 1stopnia. Jednakże ciepły spiwór spowodował że noc była barzo komfortowa. Gdy rano obudziłem sie zastał mnie przelotny deszcz który na szczesnie szybko minał i moża bylo znów rozniecic ogień i zjesc sniadanie. U mnie było to kakao wraz z batonem czekoladowym :)
Gdy juz zjadłem śniadanie postanowiłem popróbować metody luku ogniowego.Jednak nie idąc mi to za bardzo wybrałem się w poszukiwaniu smilnych szczap. Nie znalazłem ich jadnak dorwałem dużo ciekawszą rzecz,mianiowicie przy wycince pilarze scieli duża sosnę z które aż wypływała żywica. Niezastanawiajac sie zbyt długo zabrałem sie za pozyskiwanie idealnej rozpalki jakim była żywica i żywiczne szczapy ze ściętego drzewa.
Gdy już zebrałem odpowiednią ilosć wróciłem do obozu po czym zrobiłem sobie gerbaty i poszedłem na rekonesans okolicy, który zaowocował znalezieniem punktów opory, rowu przeciwczołgowego oraz schronu na amunicje z okresu 1wojny światowej.
Po powroocie wypiłem herbatę zjadłem sycące danie z zupki chinskiej oraz parówek. i znów zabrałem sie za metode łuku ogniowego. tak mnie tow chłoneło że zaczął robić sie zmierzch, a pakowanie obozu zaczałem dopiero po zmroku... Gdy już się spakowałiśmy po ciemku ok19 zebraliśmy obóz i ruszyliśmy w stronę domu.
Standardowo poniżej zdjecia z wypadu,i być może w niedługim czasie znajdzie się film :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz