poniedziałek, 21 marca 2016

Krótka relacja filmowa z przywitania wiosny w rembertowie 19-20 03 2016

Zapraszam do relacji filmowej z bushcraftowania, oraz przywitania wiosny w Rembertowie
 https://www.youtube.com/watch?v=7bDyfI88QI0&feature=youtu.be

pozyskanie drzewa na opał kiedy nie mamy ze sobą siekierki ani piły

Czasem zdarzyć się może że nie będziemy posiadali ze sobą ani piły ani siekiery..A w okolicy nie będzie dostatecznie dużo opału cienkiego który starczy nam na opalenie ogniska.. Wtedy dobrym patentem  jest znalezienie  dwóch solidnych drzew miedzy którymi będziemy mogli włożyć gruby patyk.. Resztę zaprezentuję Wam w materiale filmowym zapraszam.

https://www.youtube.com/watch?v=X5BwbZk5dOI&feature=youtu.be

niedziela, 20 marca 2016

przywitanie wiosny 19-20 marca 2016 rembertów

Po raz kolejny wybraliśmy się do  "naszej puszczy" tym razem zapędziliśmy się kawałek dalej rozbijając swój obóz pomiędzy "oklepaną" miejscówką a rzeką Długą ;) na miejsce dotarliśmy ok 12 po czym zaczęliśmy rozbijać swój obóz. Idąc w stronę miejscówki trafiliśmy na kilka starych najprawdopodobniej pierwszo   wojennych niewybuchów. (PAMIETAJCIE NIGDY NIE WOLNO TAKICH EKSPONATÓW RUSZAĆ NAWET JAK SĄ CAŁKOWICIE SKORODOWANE).

Po rozbiciu obozu postanowiliśmy pozbierać opał na ognisko, dzieki temu iż rozbiliśmy się niedaleko starej wycinki mieliśmy pod dostatkiem opału. Wystarczyło pociąć na mniejsze kawałki i gotowe do ogniska. ;)
Skonstruowaliśmy trójnóg który ułatwił nm znacząco gotowanie wody oraz w początkowej fazie postawienia go doskonale podgrzał pulpety:)
W późniejszym czasie raczyliśmy się ziemniakami pieczonymi na ognisku oraz parówkami zapiekanymi na patelence od "harcerza"
Gdy ojciec poszedł czytać ja postanowiłem po strugać szczapki z jałowca które dzięki swojej żywicznej postaci dobrze nadawały sie na rozpałke.Tak wiec postrugajac ok 40minut  i wypijajac w tym czasie herbatę  zmeczyłem sie i postanowiłem połozyc sie spać.Ugasiłem ognisko i poszedłem do norki :)W nocy temperatura siegneła 1stopnia. Jednakże ciepły spiwór spowodował że noc była barzo komfortowa. Gdy rano obudziłem sie zastał mnie przelotny deszcz który na szczesnie szybko minał i moża bylo znów rozniecic ogień i zjesc sniadanie. U mnie było to kakao wraz z batonem czekoladowym :)

Gdy juz zjadłem śniadanie postanowiłem popróbować metody luku ogniowego.Jednak nie idąc mi to za bardzo wybrałem się w poszukiwaniu smilnych szczap. Nie znalazłem ich jadnak dorwałem dużo ciekawszą rzecz,mianiowicie przy wycince pilarze scieli duża sosnę z które aż wypływała żywica. Niezastanawiajac sie zbyt długo zabrałem sie za pozyskiwanie idealnej rozpalki jakim była żywica i żywiczne szczapy ze ściętego drzewa.

Gdy już zebrałem odpowiednią ilosć wróciłem do obozu po czym zrobiłem sobie gerbaty i poszedłem na rekonesans okolicy, który zaowocował znalezieniem punktów opory, rowu przeciwczołgowego oraz schronu na amunicje z okresu 1wojny światowej.

Po powroocie wypiłem herbatę zjadłem sycące danie z zupki chinskiej oraz parówek. i znów zabrałem sie za metode łuku ogniowego. tak mnie tow chłoneło że zaczął robić sie zmierzch, a pakowanie obozu zaczałem dopiero po zmroku... Gdy już się spakowałiśmy po ciemku ok19 zebraliśmy obóz i ruszyliśmy w stronę domu.

Standardowo poniżej zdjecia z wypadu,i być może w niedługim czasie znajdzie się film :)