niedziela, 17 stycznia 2016

Pierwsza wyprawa w 2016roku 2-3stycznia

Na przełomie soboty i niedzieli2/3stycznia wybrałem sie na zimowy wypad do Rembertowa.Pojechalem na naszą miejscówkę gdzie ojciec rozbił już obóz pierwszego stycznia.Pogoda była bardzo fajna a temperatura iście zimowa -14 stopni w dzień oraz dość mocny zimny wiatr momentalnie ochładzał organizm.Na miejsce dotarłem ok 14 30 zastając ojca siedzącego przy ognisku.Po rozpakowaniu plecaka również postanowiłem trochę sie ogrzać i zjesć bigos który wziąłem z domu.Całe moje jedzenie otaz woda przed dotarciem na miejsce zamarzło.Po ogarneiciu obozowiska zacząłem ogrzewać sie przy ogniu,ponieważ temperatura diametralnie spadła poniżej 17stopni.co niestety do najprzyjemniejszych nie należało.Przez dosłownie chwilę tak zdrętwiały mi ręce z zimna że dosłownie nie byłem w stanie otworzyć suwaka w namiocie.Gdy rano obudziłem sie namiot w środku pokryty był szronem z wydychanego powietrza.Komfort snu zapewniły mi dwa śpiwory oraz wkładka do śpiwora(zimowy Fetsa,letmo Feel Free).Po przebudzeniu rano ok10.00 tata siedział już przy ogisku i ogrzewał się.Ja po chwili skierowałem sie w jego stronę aby rozmrozić wodę na herbatę którą wieczorem wlałem do kubka wiedząc że całkowicie zamarznie.
Po zrobieniu herbaty przyrządziłem sobie pyszne śniadanie składające się z pomidorów w puszce,zupki chińskiej,,cebuli,oraz wędliny i kabanosów.Kilka godzin pozniej powoli zaczęliśmy pakować swoje rzeczy.W miedzy czasie racząc się ciepłą herbatą  i posiłami.
Temperatura  nie podnosiła się cały czas  termometr pokazywał -14stopni.Gdy już zwineliśmy obóz około godziny17 powoli zagasiliśmy ognisko i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu, po drodze jeszcze napotkaliśmy lisa oraz pięć dzików.
Tak mineła pierwsza wyprawa w 2016roku.

W niedługim czasie postaram sie wrzucić również filmik.































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz